Profesor Partha Kar, doradca krajowy NHS w sprawie cukrzycy, podkreśla brak solidnych dowodów na skuteczność takich urządzeń w poprawie zdrowia osób bez cukrzycy.
Różne reakcje na tę samą dietę
Firma ZOE argumentuje, że dzięki monitorowaniu poziomu cukru we krwi, badaniu reakcji na tłuszcze i analizie bakterii jelitowych, udało się jej zidentyfikować, że zdrowe osoby mogą bardzo różnie reagować na te same pokarmy. Na przykład, po spożyciu węglowodanów, u jednej osoby może dojść do większych wahań poziomu cukru we krwi niż u innej. Sugeruje to, że takie monitorowanie może pomóc w indywidualizacji diety. Jednak inni badacze zwracają uwagę, że znaczenie tych wahań wśród osób niecukrzykowych nie jest jeszcze dobrze zrozumiane, a większość dowodów wiążących wysoki i bardzo zmienny poziom cukru we krwi z problemami zdrowotnymi opiera się na obserwacjach osób z cukrzycą lub stanem przedcukrzycowym.
Zagrożenia związane z obsesją na punkcie danych
Eksperci wyrażają obawy, że u osób niecierpiących na cukrzycę, nieuzasadnione używanie monitorów glukozy może prowadzić do nadmiernej fiksacji na punkcie liczbowych wskaźników zdrowia, co w skrajnych przypadkach może przerodzić się w zaburzenia odżywiania. Organizacje zajmujące się walką z zaburzeniami jedzenia, takie jak Beat, odradzają stosowanie monitorów glukozy osobom z zaburzeniami odżywiania z powodu ryzyka niezdrowej obsesji na punkcie liczbowych danych o stanie zdrowia. Pomimo że ZOE deklaruje dbałość o dobrostan swoich klientów i wstępną selekcję osób z historią zaburzeń odżywiania, pojawiają się głosy, że taki sposób monitorowania diety może przynieść więcej szkód niż korzyści.
Choć idea personalizacji diety opartej na monitorowaniu poziomu cukru we krwi brzmi obiecująco, brakuje jednoznacznych dowodów naukowych potwierdzających jej skuteczność u osób bez cukrzycy. Kontrowersje wokół takiego podejścia wskazują na potrzebę dalszych badań i ostrożności w promowaniu takich metod jako uniwersalnego rozwiązania dla poprawy zdrowia i dobrego samopoczucia.