Kiedy cztery kąty przestają wystarczać, zaczynasz czuć się ściśnięty i jakby uwięziony w miejskiej klatce, najwyższy czas pomyśleć o radykalnej zmianie. Wiadomo - własny dom to dla wielu z nas inwestycja życia. Nie tylko zwykle przekracza nasze możliwości finansowe, ale też zaskakuje dodatkowymi ukrytymi kosztami. Rozwiązaniem jest kredyt na budowę domu.
Kredyt na budowę domu - dlaczego się na niego decydujemy?
Ekonomiści donoszą, że od 2020 roku drastycznie wręcz zwiększyła się ilość udzielonych kredytów hipotecznych. Najpierw rozważmy jednak za i przeciw. Czy naprawdę warto zadłużać się, jeśli mamy ustabilizowaną sytuację finansową? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśliby się jednak przyjrzeć bliżej sytuacji ekonomicznej, od czasu wybuchu pandemii obserwujemy jednak zdecydowany wzrost udzielonych kredytów hipotecznych. Stopniowo rośnie także kwota, na jaką Polacy się zadłużają w poszukiwaniu wymarzonego stylu życia. Sytuacja na rynku wbrew pozorom nie jest tak niestabilna, jak się wydaje przeciętnemu Kowalskiemu. Owszem, na początku 2020 roku nikt z nas nie wiedział, co może się wydarzyć na rynku, firmy z dnia na dzień się zamykały, a ludzie tracili grunt pod nogami i pracę. Na szczęście tę fazę mamy już dawno za sobą i coraz chętniej inwestujemy.
Zanim zdecydujesz się na kredyt na budowę domu, warto przemyśleć, jakie będą tego konsekwencje. Najbardziej cieszy cisza, spokój i bliskość natury, o które w miastach zdecydowanie trudno. Przeprowadzając się do mniejszej miejscowości, lub nawet na przedmieścia zyskujesz więc więcej przestrzeni, niezależność i swobodę. Mieszkając w bloku jesteś skazany na sąsiadów, decyzje wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej, denerwujące przepisy i ograniczenia. Jeśli tylko chcesz zainstalować na balkonie klimatyzację, rolety zewnętrzne, czy cokolwiek, co znajdzie się na elewacji budynku, musisz uzyskać zgodę wspólnoty. Uciążliwe jest też mieszkanie blisko głośnej ulicy, na wyższych piętrach bez windy. Jeśli masz balkon, jesteś szczęściarzem, bo możesz zasadzić na wiosnę jedną, czy dwie sadzonki pomidorków koktajlowych i zdecydować, jakie kwiaty będziesz hodować na tych dwóch- trzech metrach, które masz do dyspozycji. I tyle by było wolności. Dlatego właśnie tak chętnie sięgamy po kredyt na budowę domu. Własnego domu.
Kredyt na budowę domu - inwestycja w spokój i wolność
Z jednej strony kredyt to zobowiązanie na lata, często na dziesiątki lat. Z drugiej strony, niewątpliwie jest to inwestycja. Do kredytów konsumenckich, kart kredytowych i innych drobnych pożyczek, rat i innych udogodnień przyzwyczailiśmy się już na tyle, że weszły w naszą codzienność niczym nóż w masło. Zasadniczo potrafimy już pożyczać i oddawać. Z kredytem na budowę domu wiąże się najczęściej wkład własny. Im większy, tym lepsze warunki kredytu możesz uzyskać, gdyż stajesz się w oczach banku wiarygodniejszy. Im wyższa kwota oszczędności, tym możesz wziąć także większy kredyt, a co za tym idzie, kupić większą działkę, zainwestować więcej w lepsze materiały, powiększyć pierwotnie planowany metraż itp. Warto o tym pamiętać, szczególnie w obliczu galopującej w ostatnim czasie inflacji.
Podczas planowania kwoty kredytu warto przemyśleć zapas na rzeczy, których być może nie przewidzisz oraz na różne instalacje, by dom był bardziej energooszczędny. Montaż paneli fotowoltaicznych, kolektorów słonecznych podgrzewających wodę, rekuperatora, który zadba, by temperatura w domu była optymalna to tylko niektóre elementy infrastruktury, które warto przemyśleć. Własny prąd, czy też przydomowa oczyszczalnia ścieków pomogą lepiej gospodarować finansami w przyszłości - pamiętaj, że rata kredytu na budowę domu to dość pokaźna pozycja w domowym budżecie. Własna mała szklarnia, woda ze studni głębinowej, czy instalacje dające zieloną energię mogą wydawać się kosztowne, jednak dają wolność i spokój w dłuższym rozrachunku.